Jak należy prawidłowo podejść do tłumaczenia Pisma św.? Czy Słowo Boże samo w sobie jest dla każdego wystarczająco zrozumiałe w osobistym czytaniu? Czy można zdać się na prowadzenie przez Ducha Świętego w czasie lektury i uzyskać w ten sposób pewność, że ani inny człowiek, ani nasza fantazja nie wprowadzą nas w błąd?
14 czerwca 2014 09:00/w Multimedia, Video TV Trwam Pobierz Zobacz także Informacje Polska Świat Kościół Watykan Franciszek Benedykt XVI Św. Jan Paweł II Polska Świat Nasze dzieła Radio Maryja Telewizja Trwam AKSiM Sanktuarium NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu Fundacja Lux Veritatis Fundacja Nasza Przyszłość Nasz Dziennik W Naszej Rodzinie – miesięcznik W Naszej Rodzinie – telefonia Telewizja Tilma Multimedia Audio Aktualności dnia Rozmowy niedokończone Katechezy Porady Felietony Duc in altum Homilie Audycje dla małżonków i rodziców Audycja dla chorych Audycje dla dzieci Audycje dla młodych Spotkania Rodziny Radia Maryja Transmisje Głosy słuchaczy Inne Serwis Informacyjny Multimedia Video Anioł Pański z papieżem Franciszkiem Homilie papieża Franciszka Środowa Audiencja Generalna Galerie Rodzina Radia Maryja Chicago Calgary Dortmund Liturgia słowa na dzień Program Konta Kontakt Patronat Prywatność
W okresie Średniowiecza „rękopisy kompletnych wydań biblijnych miały wartość całego majątku, a szczególnie cenne mogli kupić jedynie książęta i królowie. W roku 1309 zakonnice z klasztoru w Wasserlehr w diecezji Halberstadt sprzedały pewnemu wielmoży całą Biblię w czterech tomach za cenę 16 marek czystego srebra. Brzmi to niewinnie. Jak jednak wysoka była to cena w rzeczywistości, można wywnioskować, z tego, że zakonnice, w trzy lata później, otrzymały książęcy dar w wysokości 5 marek w srebrze i za to kupiły co następuje: pół włóki ziemi i dwa folwarki w Wasserlehr, las, jeden cały dwór z dwiema połaciami lasu i jeszcze ćwierć włóki ziemi, przy czym trzeba wiedzieć, że włóka równała się powierzchni 30 morgów. Innymi słowy: za 16 marek w srebrze, za cenę jednej Biblii można było kupić cały majątek ziemski, dobra rycerskie. W roku 1388 opactwo w Johannisbergu nabyło Biblię za cenę 70 floretyńskich złotych guldenów. Aby spłacić tę sumę, opat prosił o rozłożenie jej na czteroletnie raty. W owym czasie za dwa złote guldeny można było nabyć tłustego wołu. Za jedną Biblię można więc było nabyć duże stadło bydła!” – G. S. Wegener, 6000 lat i jedna Księga, wyd. Słowo Prawdy, Warszawa 1972, tom 1, s. 171-172. Udostępnianie Pisma Świętego na większą skalę stało się możliwe dopiero po wynalezieniu druku. Cena drukowanego egzemplarza Pisma Świętego była o wiele niższa niż jego ręcznie przepisywane kopie. Kolejnym impulsem do masowej dystrybucji Biblii, a co za tym idzie radykalnego obniżenia jej kosztu była Reformacja. Protestanci gorąco zabiegali o to, by ludzie mogli czytać Pismo Święte w swoim ojczystym języku, i by było ono powszechnie dostępne. Mimo olbrzymich starań cena Biblii jeszcze przez długi czas utrzymywała się na stosunkowo wysokim poziomie. Istnieją zapiski, że za 6-cio tomowe wydanie Biblii trzeba było zapłacić równowartość 120 owiec. Mogli sobie na to pozwolić jedynie najbogatsi. – na podstawie czasopisma XXI WIEK EXTRA, 3/lato/2021 s. 13. Współczesne wydania Pisma Świętego można nabyć w bardzo przystępnej cenie. Średnio (w zależności od formatu i rodzaju oprawy) koszt ten waha się pomiędzy 90- 150 zł. Za Biblie ilustrowane, opatrzone obszernym komentarzem, mapami, oprawione w skórę przyjdzie nam zapłacić o wiele więcej, nawet kilkaset złotych, ale do codziennego użytku wystarczy wydanie podstawowe. Ważne, by Biblię czytać i by stała się ona dla nas chlebem powszednim.
VaIxKP7.